Spis treści |
---|
Restrukturyzacje kredytów - negocjacje z bankami |
BZ WBK |
Getin Bank |
Pekao SA |
PKO BP |
Bank Pocztowy |
Jedź z nami do banku |
Wszystkie strony |
Negocjacje z Pekao SA
Do banku Pekao SA udaliśmy się wraz z małżeństwem - klientami, obecnie dłużnikami, którym "posypały się" kredyty, w tym również największy i najbardziej dla nich istotny, bo zabezpieczony hipoteką. Wizyta we wskazanym przez centralę departamencie spowodowana była faktem, że pomimo próśb i starań dłużników dojście do jakiegokolwiek kompromisu przez telefon oraz w ramach wymiany korespondencji okazało się niemożliwe. Zdeterminowani dłużnicy postanowili zatem wziąć sprawy w swoje ręce i spotkać się z osobami niejako podejmującymi decyzje w ich sprawach.
Decyzja ta okazała się nad wyraz słuszna, gdyż po pierwsze klienci otrzymali możliwość bezpośredniego spotkania z osobą prowadzącą sprawę oraz Dyrektorem Departamentu, po drugie sprawa ich została przez bank rozwiązana w sposób nader szybki i zadowalający.
W stworzenie możliwości podpisania z dłużnikiem realnej ugody (realnej - czyli pozwalającej na realizację pod kątem dochodów dłużników) zaangażowała się bezpośrednio Pani Dyrektor, która z kalkulatorem w ręku obliczała różne warianty pozwalające na znalezienie rozwiązania dopuszczonego procedurami bankowymi i stanowiącego rzeczywistą pomoc dla zadłużonych klientów.
Udało się to wykonać w przeciągu pół godziny. Klienci wychodzili z banku autentycznie szczęśliwi, nie tylko z powodu uwolnienia się od wizji licytacji, ale przede wszystkim dlatego, że zostali przez bank potraktowani jak partnerzy, a nie jak intruzi.
Nie jest sztuką szanować klienta wówczas, gdy się na nim zarabia. Klasę banku poznajemy po podejściu do klienta sprawiającego kłopoty. Z tym Pekao SA nie ma żadnych problemów - przynajmniej w sytuacji, którą nasz reporter miał okazję obserwować.
Dodać należy słów kilka o warunkach umowy i tym, co dla wielu klientów jest rzucane w postaci kłody nie do przeskoczenia - wpłacie warunkującej podpisanie ugody. Nie zdradzając szczegółów napiszemy tylko, że w przypadku opisywanego banku również wpłata uwierzytelniająca dostosowana została do realnych możliwości klienta. Nader mizernych, a więc nie miała ona nic wspólnego z często słyszanymi w słuchawkach telefonów 30-50% wartości zadłużenia.
Konkludując - na podstawie obserwowanej sprawy ocenić bank można wyłącznie wysoko. Stopień empatii, podejście pracowników szeregowych i na stanowiskach kierowniczych to szarego klienta w kłopotach zasługuje na uznanie i może stanowić wzór dla innych banków. Jest również dowodem, że Bank nadal może zarabiać na problematycznym kliencie podając mu rękę i okazując ludzką twarz.